wtorek, 3 lutego 2015

bałagan

Porządek z zabezpieczeniem praw własności, czy może większy bałagan? Aby dokładnie zabezpieczyć prawo własności, czyli jedno z najważniejszych praw obywateli nie wystarczy tak modna ostatnio informatyzacja. Może się to skończyć blamażem jak podczas ostatnich wyborów. Aby uprządkować tak ważne dla obywateli prawo trzeba stworzyć oprócz ksiąg wieczystych dodatkowy rejestr właścicieli nieruchomości. Myślę że proponowany kataster byłby dobrym rozwiązaniem, ale był sugerowany w kierunku podatku od nieruchomości, co jest nieporozumieniem. Ogólnie należy stworzyć system w którym potwierdzenie praw własności będzie znajdować się w trzech niezależnych miejscach. Tak jak dotychczas w księgach wieczystych, drugie miejsce to kataster, czy inny rejestr prowadzony przez starostę, i trzecie miejsce to akt własności u właściciela nieruchomości. I do tego zasada że każda z trzech stron nie może nic zmienić w zapisach bez wiedzy pozostałych. A wszelkie zmiany powinny być nanoszone w jednym czasie i miejscu. Np. na posiedzeniu w sądzie wieczystoksięgowym. I owe trzy rejestry własności powinny być spójne. Taki sposób organizacji w kwestii zabezpieczenia prawa własności zapewni pełny porządek w wymienionej materii. Uwaga, powiedzcie, co myslicie.  Najprawdopodobniej doprowadzi do ułatwienia działania ludziom chcącym dokonywac rozmaitych kantów, zwłaszcza na poczatku, np. łatwiejszą egzekucję tytułów wykonawczych również tych nieprawdziwych , tak,, żeby bez wiedzy właściciela nieruchomości doprowadzić do wpisów w księdze wieczystej (no przecież mógł zajrzeć do internetu: Już wiem co mam robić, żeby za parę lat, nie dowiedzieć się, że jestem współwłaścicielem, albo nie jestem właścicielem mojej posiadłości, moich pól i moich łąk. Albo, że taka księga nie istnieje, mimo że mam przecież stare Lwh, albo i nową księgę wieczystą, na mój majątek. A tak przy okazji - jeśli komuś nie chce się czytać np. "W pustyni i w puszczy", bo za długa, to może poczytać sobie swoją nową, elektronicznie prowadzoną i wydrukowaną mu, księgę wieczystą, np. na łąkę. Też jest co czytać...  już teraz podejrzewam o wszystko co złe, chyba mam manie prześladowczą, może to wszystko to przygotowanie terenu pod egzekucje frankowiczów na rzecz banków? Szczurek by się ucieszył i Piechociński pewnie też

księgi

Już wiem co mam robić, żeby za parę lat, nie dowiedzieć się, że jestem współwłaścicielem, albo nie jestem właścicielem mojej posiadłości, moich pól i moich łąk. Albo, że taka księga nie istnieje, mimo że mam przecież stare Lwh, albo i nową księgę wieczystą, na mój majątek. A tak przy okazji - jeśli komuś nie chce się czytać np. "W pustyni i w puszczy", bo za długa, to może poczytać sobie swoją nową, elektronicznie prowadzoną i wydrukowaną mu, księgę wieczystą, np. na łąkę. Też jest co czytać... No to teraz każdy obywatel, posiadający nieruchomości powinien przynajmniej raz na tydzień sprawdzać czy notariusz, komornik bądź naczelnik urzędu skarbowego nie zainicjował dokonania wpisów ograniczających korzystanie z nieruchomości. trzeba będzie pilnować, aby w terminie 7 dni wpis się nie uprawomocnił, bo potem sąd wieczysto ksiegowy na podstawie przepisu 626 kpc uzna, powagę rzeczy osądzonej i nie wykreśli błędnego wpisu a właściciela nieruchomości będzie czekało postępowanie przed sądem cywilnym o wykreślenie błędnego wpisu. Kto mu odda pieniądze za chociażby opłatę wniosku sądowego, opłacenie adwokata i stracony czas. Działanie w/w organów będzie ogromną ingerencją w prawo własności obywatela i jeżeli trafi się nadgorliwiec taki jak asesor komorniczy z Łodzi lu osoba niefrasobliwa to jest to przerażające. ale to co czyni ta ustawa - to ułatwia egzekucję z nieruchomości - w niczym nie pomoże właścicielowi !  a wręcz może zaszkodzić - bo komornik już np. nie powiadomi właściciela tylko dokona egzekucji bez wiedzy właściciela... i postawi go przed faktem dokonanym... moim zdaniem ta ustawa jeszcze bardziej legalizuje okradanie obywateli ze wszystkiego co mają... bo przecież właściciel mógł sobie zajrzeć... czyli teraz urząd skarbowy, czy komornik może bez załączania dokumentów wpisać do KW np. że dom pana Kowalskiego, nie jest już domem pana Kowalskiego. że jest "zajęty". a potem niech se pan Kowalski odkręca całą sprawę udowadniając że nie jest winny... słyszałem, że podobno w państwie prawa, nie można człowieka karać (np. przez zabranie mu prawa do jego własności) dopóki nie udowodni się winy. brawo panie prezydencie. teraz dopiero komornicy i im podobni  Mam pytanie , czy notariusz, komornik czy naczelnik urzędu skarbowego to są osoby fizyczne czy publiczne ? Osobą fizyczną w rozumieniu prawa jest obywatel o imieniu i nazwisku z przynależnym numerem PESEL bez wglądu gdzie pracuje jakie stanowisko zajmuje i kogo reprezentuje. Reszta ma być milczeniem , to jest osoba fizyczna od urodzenia do śmierci . Dobrze że większość ma w życiu jakiś cel - spłacanie kredytów do końca życia :) - połów niewolników powoli w polszcze się kończy tych co nie mają zdolności nie ma co łapać reszta wyjechała, a jeszcze są ci co mają kilka mieszkań i myślą że złapali pana boga za nogi i wynajmują tym "słoikom" z których tak się śmieją a sami są żałośnie śmieszni, przyjezdni myślą że jak zagryzą zęby i przeżyją na tych słoikach ukończą uczelnie to coś osiągną :( - prawda jest taka że kończą po dwa wydziały i dopiero przecierają oczy że ten ich wysiłek jest niewiele warty i wyjeżdżają pracować na wózkach widłowych albo sprzedają hamburgery na zachodzie, ci co gorzej trafią są wykorzystywani przez rodaków również na zachodzie i tak się kręci. No to komu jeszcze pozwolicie na grzebanie w księgach wieczystych? Notariusze, komornicy, naczelnik urzedu skarbowego, no dalej, dalej proszę!!! A może tak komendat policji, dowódca straży miejskiej, ZUS-u i KRUS-y, dyrektorzy banków i do tego pracodawcy oczywiście. Wtedy dopiero będzie "porządek" . Z mandatem nikt nie ucieknie, kredycik wzięty przez oszustna na inne nazwisko będzie można od ręki zabezpieczyć, a jakbym kto w pracy coś sknocił, to i pracodawca może sobie straty szybko powetować. A potem jeden papierek do komornika i za trzy dni Twa chałupa idzie na przetarg. By żyło się lepiej nam wszystkim, przy czym nam, nie należy mylić z Wam. Taką to wolność wybraliśmy, czy zasugerowno i sugeruje się dalej w zaprzyjaźnionych tubach propagandowych. I co ciekawe, nikt z prawa ani lewa nie protestuje przeciw ustawie jawnie prowadzącej do szybkich wywłaszczeń. Prawie jak na początku komuny, tylko że nie jest to nacjonalizacja, a wrogie przejęcie. Bo w rzeczy samej ustawa umożliwia taki preceder.

przetarg

Fajnie kolejna firma , która wygrała przetarg, natomiast roboty wykonywała podwykonawcami i zapewne nie płaciła im za już wykonane prace. Czyżby nadzory nie funkcjonowały w ogóle? Urząd zauważa problem dopiero na finale terminu, gdy widzi rozgrzebane roboty i brak widoków na ich zakończenie. To za co biorą wynagrodzenia? Ktoś za to powinien imiennie odpowiedzieć. Tu nie ma jak się wykpić, lecz zacząć solidnie karać winnych, a następne roboty będą na pewno planowo szły. I bardzo dobrze. Pędzić dziadów. Rwą się na wielkie budowy a nie mają na to środków, mocy wykonawczych i umiejętności. Żeby dostać dofinansowanie z UE trzeba wziąć kredyt, który za sprawą odsetek pożera je w 90%, wiem bo chciałem być proekologiczny i skorzystać z dopłaty na kolektor słoneczny. Kredyt jest wymogiem dofinansowania, dla mnie to jakaś paranoja, tak samo jest w przypadku maszyn rolniczych, każdy to bierze na kredyt i w sumie te pieniądze wracają do czcigodnej Unii.